piątek, 2 stycznia 2015

II stycznia 2015r dzień IX.

Krótki dystans dnia dziewiątego - 320km
Start: Katherine.
Stop: Darwin, najbardziej wysunięte miasto Australii na północ kontynentu.
Temperatura max. dnia +32'C
wilgotność powietrza 93%
Pogoda jak w ostatnich dniach, Darwin nie odbiega od normy pory deszczowej, po drodze bez fajerwerków, w każdym bądź razie powiedziałem: "czyste sprawozdanie bez upiększeń."
Parki z wodospadami, małe pagórki, ostrzeżenia przed krokodylami, zakazy spożywania alkoholu w parkach.
Małe sprostowanie do dnia wczorajszego, różnica w czasie wynosi 1,5h a nie jak napisałem 1h, tak więc łącznie jestem szybciej o 8,5h od czasu Polskiego.
Dziś nocujemy wyjątkowo nie na campie tylko u zaznajomionego Oresta, przyjechał z Anglii, pochodzi z Ukrainy, mega otwarty na świat człowiek.
Ostrzegł nas przed: w oceanie nie kąpiemy się bo są krokodyle, meduzy i rekiny, w parkach należy uważać na co się staje bo są węże te na prawdę jadowite, przy domach chodzą często kilkucentymetrowe pająki, na szczęście, im większe, tym mniej szkodliwe :)
Wymagającym się tłumaczę, zdjęcia nie są wystarczająco ostre, niestety ilość wody w powietrzu nie jest sprzyjająca.

\

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz