niedziela, 4 stycznia 2015

Dzień X 03.01.2015r.


Start: Darwin
Finisz: Tennant Creek, miasteczko pośród kopalń złota oraz licznych osad Aborygeńskich.
Dystans: 997km
Temp. max: 33’C, może nie wysoka, w każdym bądź razie wystarczająca by dać się we znaki w połączeniu z wilgocią w powietrzu.
Opuszczamy deszczowe Darwin, pamiątkowe zdjęcie przy powitalnej tablicy ;)
rzut oka na tablicę z kilometrami do następnych miejscowości no i w drogę.
Deszcz, ulewa, deszcz, ciężko zrobić jakiekolwiek sensowne zdjęcie w miarę oddające sytuację, np termitiery poubierane w bluzki, staniki, czapki, kaski budowlane i tym podobne rzeczy.
W związku z porą deszczową omijamy drogę na Quennsland, przypadek z Nowego Roku pokazuje, że to był przypadek, na terytorium Queenslandu jest to normą i mogło by się okazać, że jedyna droga na wschód jest tak pozalewana, że spędzimy na niej nie 3 dni a np 3 tygodnie. W tej sytuacji pozostaje jedyna droga na południe wiodąca wprost przez Alice Springs, czyli poprzez serce tego kontynentu.
Zdjęcie z tekstem o Black Fellas ...  ( czarni chłopcy tu żądzą ) zrobiłem podczas przerwy na obiad pod drzewem na obrzeżach jakiegoś miasteczka po drodze, wiadomo, że czarnymi nazywają siebie Aborygeni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz