czwartek, 21 marca 2019

Poza trasą.


 Każde, dotychczas odwiedzone przez nas miejsce, jest "skażone" masową turystyka, i  zatraca swój oryginalny urok. Każde miejsce na świecie, które przyciąga turystów, zmienia się. Tym razem, zamiast wracać z Cabanaconde do Arequipy, wybraliśmy trochę okrężną drogę poprzez miasteczko Huambo aż do Majes. Chcieliśmy zobaczyć i zobaczyliśmy odrobinę prawdziwego Peru bez ukłonów dla turystyki. Tym razem to my wzbudzaliśmy zainteresowanie. Dystans - 173km, czas - 7 godzin. Lokalny i jedyny na dobę, rozsypujący się autobus, do którego od czasu do czasu, mieszkańcy pakują jakieś zielsko, kaczki lub też spore prosiaki. Koloryt jak zawsze najciekawszy. Podczas postoju w miasteczku Huambo, wypatrzyliśmy szkołę nazwaną imieniem polskiego papieża. Z innych ciekawostek, w sklepie z artykułami spożywczymi możemy przy okazji popedałować lub też poćwiczyć na atlasie, kto wie, może dbają o spalanie kalorii. Później, w drodze, pozostaje już tylko delektować się surowymi krajobrazami  pustynnego Peru, ewentualnie kurzem unoszonym przez koła ciężarówek zmierzających do jednej z pobliskich kopalń. Oczywiście, na koniec należy się nam, solidny zestaw obiadowy bo wytrzęsło też  solidnie.


2 komentarze:

  1. Nie ma Cinema City ani Mc bądź KFC. Nie widać żadnej galerii handlowej ani Biedronki? Jak tam żyć ?

    OdpowiedzUsuń