środa, 20 marca 2019

Colca Canion.


 Czy pamiętacie Elżbietę Dzikowską i Tonego Halika… Ta para w czasach PRL i latach dziewięćdziesiątych rozbudzała marzenia ludzi, których umysły wybiegały dalej niż pełen talerz i flaszka. Słyszałem o Kanionie Colca, później dowiedziałem się, że to najgłębszy kanion na świecie. Obecnie jest chyba drugi, bo sąsiedni przejął prymat głębokości. Po kilkunastu godzinach drogi i trzech autobusach docieramy z San Pedro de Atacama do Arequipy. Nocleg, rankiem lokalny autobus, tylko 6 godzin nad przepaściami i jesteśmy w miasteczku Cabanaconde. Tuż obok rozpościera się Kanion Colca. Znowu to zrobiliśmy, czyli tak jak w Kirgizji ubiegłego roku. Zamiast jak ludzie, na luzie iść dwa dni, przeszliśmy dwudniową trasę w ciągu 10 godzin. Pod koniec nogi prawie nie funkcjonowały a ja sapałem jak stary parowóz bo ostatni odcinek to kilometr do góry. Kanion jest piękny, ale też trzeba brać pod uwagę że nie da się go przejść ot tak. Po drodze zajadaliśmy się opuncjami, których smak okupiłem wieloma ukłuciami kaktusów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz