wtorek, 29 marca 2016

Kapsztad - Cape Town, jedno i to samo miasto.

  Przerwa w pracy, czemu by tego nie wykorzystać. Kapsztad zawsze zajmował dość mocną pozycję na liście miejsc do odwiedzenia i absolutnie mnie nie zawiódł, na prawdę piękne miejsce i jego okolica. Kilkadziesiąt "pięknych" kilometrów dalej  znajduje się znany żeglarzom punkt, Przylądek Dobrej Nadziei. Istny zawrót głowy, nie wiadomo w która stronę patrzeć, wszędzie niesamowite widoki, brak słów i karty pamięci w aparacie by to wszystko zarejestrować :)
Każda podróż wyczerpuje, trzeba więc się posilić a cóż lepszego zasmakować jak świeżych owoców morza w portowych restauracjach, tym razem padło na smakowite krewetki tygrysie, palce lizać :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz