piątek, 6 marca 2015

"Czy tu czasem biją ?" ...


Za wzgórzami za lasami są małe miasteczka na uboczu, prawie zapomniane: York, Northam, Toodyay to jedne z nich.
W poście o wzgórzach zawarłem zdjęcia które je obrazują od strony Perth, te poniżej są dosłownie za tymi wzgórzami, czyli ok 100km dalej. Pola uprawne ciągnące się po widnokrąg, stada owiec oraz senne miasteczka, gdyby nie turyści pewnie by świat o nich zapomniał. Stara kolonialna zabudowa skupiająca się wokół głównej ulicy, coś jak w westernach o dzikim zachodzie. Powiewająca flaga na wieży jednego z kościołów ukazuje jak silna nadal jest więź z koroną Anglii. Zauważalny jest brak młodych ludzi, prawdopodobnie wyjechali bo co tu robić, w sklepach, barach i urzędach starsi, uśmiechnięci ludzie.
Ciekawostka z wyjazdu, ludzie nie pytają już skąd jestem tylko czy jestem z Niemiec bo mam taki akcent, coś w tym musi być skoro cztery razy w ciągu jednego dnia to usłyszałem.
Co poza tym? W sumie nic, wszędzie piękne widoki, dobra muzyka, prędkość dostosowana do otaczającej panoramy, nuda...  :)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz