W pierwszym poście tego wyjazdu opisałem jak dolecieć na wybraną część Wysp Zielonego Przylądka. W skrócie można by powiedzieć, że Sao Vicente to niemal pustynna wyspa ulubiona przez kite surferów. Silne i stałe wiatry przyciągają wielbicieli tego sportu z różnych zakątków świata. Z historycznego punktu, ważna wyspa starego szlaku oceanicznego, wiodącego na daleki wschód. Największe miasto to Mindelo https://pl.wikipedia.org/wiki/Mindelo uznawane za wyspiarską siedzibę kulturalną. W pobliżu portu nadal funkcjonuje wiele pubów które pamiętają marynarski gwar. W nowszych restauracjach i barach słychać muzykę wykonywaną na żywo przez lokalnych muzyków, jednak Mindelo jest najbardziej rozpoznawalne dzięki Cesarii Evorze https://pl.wikipedia.org/wiki/Ces%C3%A1ria_%C3%89vora, która tu się urodziła. Prawie na każdym kroku można spotkać wizerunek słynnej piosenkarki, między innymi jej imieniem nazwano tutejsze lotnisko. Na Sao Vicente spędziliśmy w sumie dwa dni bo była naszym punktem przesiadkowym gdzie zdążyliśmy przejechać jej nielicznymi drogami. Wulkaniczna wyspa z jasnymi plażami, przyjazną ludnością i towarzyszącymi na każdym kroku psami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz