Musze trochę ponarzekać bo siedziałem przy szybie w którą smaliło pół dnia słońce, tak że nawet aparatu nie wyjmowałem bo i tak nici z tego co nie znaczy, że za oknem nie było "widoczków". owszem, były. Piękne plaże, malownicze stoki gór i małe miasteczka pomiędzy nimi to widoki z pocztówek, rodem z Hawajów a tu południowa Afryka, wcale nie gorsze widoki, do tego głębokie wąwozy, jeziora, zatoki i co tylko sobie można wyobrazić.
Poddałem się i zrobiłem kilka zdjęć absolutnie bez zaangażowania. Wjazd do Port Elizabeth tuż przed zmrokiem, jedyne co zauważyłem na przedmieściach prawie milionowego miasta, to miliony śmieci a w szczególności toreb foliowych. Nie ważne, ważne że to kolejne miejsce w którym nigdy wcześniej nie byłem a co jutro? jeszcze nie wiem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz