wtorek, 3 marca 2015

% w AU



Od czasu do czasu człowiek musi inaczej się...  J. Himilsbach twierdził, że spożywanie alkoholu to wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości,  a ja nie propaguję, co najwyżej przedstawiam jak się ma sprawa z alkoholem w tym kraju.
W jednym z postów w trakcie podróży po północnych terenach Australii pisałem, że nie można kupić jego np na stacjach paliw, rzecz się ma tak, że nie kupimy go również w sklepach nocnych, dziennych, z warzywami, mięsnym czy też w barze mlecznym ( takich tu nie ma ) alkohol w AU kupimy wyłącznie w sklepach z alkoholem, czynnych w dzień oraz w barach, pubach i restauracjach.
Nie są jednak to zupełnie zwykłe sklepy jakie spotkamy w PL, różnica polega min na tym, że można do sklepu wjechać autem a sprzedawca przyniesie i dosłownie załaduje nam kilka żądanych opakowań piwa, wina czy też mocniejszych trunków jakie wskażemy palcem a następnie nie wysiadając z auta zapłacimy w każdej dostępnej formie zapłaty, czyli np gotówka lub karta.
Odstępstwo od tego typu zakupów występuje w sklepie Dan Murphy’s ponieważ oferuje on znacznie większą paletę światowych alkoholi wśród których można spotkać kilka naszych, rodzimych produktów, niestety, w ubiegłym roku Polski, czysty spirytus został wycofany z oferty po tragicznym incydencie, a mianowicie młoda Australijka zmarła po jego spożyciu ( cóż, chyba nie zrobiła rozgrzewki przed... ). Wiadomo że od alkoholu i w PL wielu schodzi z tego świata, ale to AU więc spirytus wycofano i już! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz