Wyobrażamy sobie niesamowite, ekscytujące podróże które odbywają się w odległe strony świata, tymczasem można doznać emocji blisko, na wyciągnięcie dłoni. Mieszkając np. w Warszawie lub też innych częściach centralnej polski wystarczy wsiąść do auta i przejechać maksymalnie 200km by zobaczyć i odczuć innych wymiar. Ten wyjazd planowaliśmy od prawie roku, problemem jest by mieć wolny dzień od pracy pośród tygodnia. Tym razem naszym celem była kopalnia soli w Kłodawie. https://sol-klodawa.com.pl/zasady-zwiedzania/ Tak, to ta Kłodawa której nazwę widzimy na opakowaniach gdy sięgamy po sól przygotowując kuchenne potrawy. Do rzeczy. Kopalnia ma własna stronę z wymogami by zostać jedną z osób, które chcą poznać tajniki wydobycia soli w centralnej części polski jako turysta. Wymóg numer 1, kopalnia jest udostępniana w godzinach pracy górników. Czyli w standardowych godzinach od 7.00 do 15.00 pięć dni w tygodniu, (w obecnym czasie wojny na Ukrainie trochę się to zmieniło bo wzrósł popyt na naszą sól ale nie ten temat jest zagadnieniem). Do kopalni należy przybyć w określonym wcześniej czasie, a następnie po odbytym instruktarzu u przewodników cierpliwie czekać na zjazd w dół sztolni. Tu zaznaczę, że nie jest to wycieczka dla osób które obawiają sie ciemności, ścisku i szybkiego opadania w tychże warunkach. Winda, którą zjeżdża się na poziom 600m pod poziomem ziemi jedzie z prędkością 6m/s, zatyka lekko w uszach. Efekt jest tylko dodatkiem, jedzie się windą dwupoziomową w której stoi się parami, szeregowo osoba przy osobie w zupełnych ciemnościach. Dodam, winda ma dwa poziomy w których mieści się 12 osób na jeden poziom o wysokości ok 1,9m oraz 1,2m szerokości. Po dwuminutowej jeździe do czeluści ziemi, wysiadamy przy otoczeniu górniczych dźwięków sygnalizujących zakończenie trasy. Od tej chwili należy wyłączyć świadomość przebywania na tej głębokości oraz zacząć słuchać doświadczonego górnika, który tu pracował wiele lat. Przemierzamy tunele, które stanowią część 400 kilometrowego, podziemnego kompleksu. Napotykamy ogromne sale. W jednej z takich, której wymiary to ok 300m długości, oraz 18m szerokości i wysokości, odbył się koncert Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Kaliskiej. Kolejna ciekawostka, by taki koncert mógł się odbyć, całe wyposażenie orkiestry musiało zjechać na dół tak jak my, małą, wąska windą. Oznacza to, że np nawet słynny fortepian, słynnej na cały świat firmy Calisia, musiał być „rozczłonkowany” tak by jego elementy zmieściły się w roboczej windzie. Kolejna ciekawostka, na niższych poziomach kopalni, czyli ok 800m pod ziemią wciąż pracuje kilkaset osób, które przemieszczają się tam autami, autobusami i kolejką, z czego każdy element z w/w środków komunikacji był wcześniej rozebrany a nawet pocięty na mniejsze elementy by można było je zwieźć windą na dół. Wyobraźcie sobie jak zapakować pełnowymiarowy autobus do windy o wymiarach 4m długości i 1,9m wysokości… Od teraz tylko kilkukilometrowa przechadzka po torowiskach i wielkich salach wyrobisk. Proponuję zdjąć bluzę bo ciepło czyli w granicach +22 bez wiatru. Naprawdę warto!
P.s. Sól biała i różowa oraz magnezowo-potasowa. Taka którą znajdziemy w kuchni, posypaną na drodze oraz ta, którą liżą krowy na pastwisku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz