Pogoda marudzi w Kapsztadzie... ? W takim razie plecak na
plecy, stacja autobusów dalekobieżnych no i wybór najtańszej linii, czyli 330
randów ( ok 80PLN ) w drogę czas. Niestety nie uchylają się szyby, chyba w
żadnych autobusach więc trzeba radzić i wykorzystywać przystanki na odcinku ok 400km.
Pasmo górskie ciągnące się za oknem urzeka, aż chce się w nie pójść, tak, trzeba
z pewnością je zobaczyć z wysokości własnych nóg, ale to dopiero jutro a miasteczko
przystankowe to George. Małe, kilkanaście tysięcy ludności, pięknie usytuowane
pomiędzy górami i oceanem. To chyba jedno z tych w których czas się zatrzymuje,
w każdym bądź razie zwalnia. Ciekawe, ilu Polaków było tu przede mną... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz